Stałem znów pod drzwiami
od których wielki żelazny klucz
przepadł gdzieś w codziennej gonitwie
Ciężkie, jak kiedyś zamknięte okiennice
dziś obejrzałem z zewnątrz.
Brama kilka metrów od Fontanny di Trevi
była naszym wieczornym refugium
a drewniane stropy witały nas co rano
Chłodne i tymczasowe
to Wieczne Miasto jesienią
Pamiętasz, jak płynęła dołem rzeka głosów
do trzeciej nad ranem ditreviditrevi
i upał rzymskiej nocy
i upał rzymskiej nocy
Dziś zapach konopi snuje się nad schodkami
Policjanci ziewaja w hermetycznej alfie romeo
Karykatura Anity Ekberg daje wykład
o wyższości wsi Warszawa nad całym światem
o braku masełka do bułki
w czterogwiazdkowym hotelu
W lewo do Piazza Navona i dalej już sam
Wąskimi zaułkami do tych paru wspomnień
Kiedy syn budził się między nami
A córka stawała się wspólnym snem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz